Autor |
Wiadomość |
Herr Flik
buraczek
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 16:39, 23 Gru 2005 |
|
O tej grupie możnaby mówić godzinami, ale mnie interesują ich skecze, a konkretnie, czy ktoś widział ekranizację skeczu pt. "Ostatnia Wieczerza" ?
Jeśliby ktoś posiadał jakieś inne rarytasy, to proszę o oddzew.
Wszelkie komentarze na ich temat równie mile widziane :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Piecyk
młynarz
Dołączył: 30 Paź 2005
Posty: 355 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 17:41, 23 Gru 2005 |
|
Monthy Python- najbardziej zajbiste skecze na świecie!!! "Olimpiada Głupków", "Mecz piłki nożnej", "Tortury", "Najdłuższe nazwisko świata". "Najśmieszniejszy dowcip świata", "Zawody w chowanego"....i wiele wiele innych, albo film pt."Latający cyrk Monthy Phytona". Klasyka! Benny Hill i Jaś Fasola nie sięgają mu do jaj :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Herr Flik
buraczek
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 18:38, 23 Gru 2005 |
|
Wkleje tutaj skecz o który mi chodziło, może komuś cosik sie przypomni :)
OSTATNIA WIECZERZA
Sanktuarium Papieża. Wchodzi Michał Anioł.
MICHAŁ ANIOŁ : Dobry wieczór, Wasza Świętobliwość.
PAPIEŻ : Dobry wieczór, Michale Aniele. Chciałbym z tobą pogadać o tym twoim nowym obrazie "Ostatnia Wieczerza". Nie jestem nim zachwycony.
MICHAŁ ANIOŁ : O rany, kosztował mnie tyle pracy.
PAPIEŻ : Wcale nie jestem nim zachwycony.
MICHAŁ ANIOŁ : Nie podoba ci sie galaretka. Dodaje trochę koloru. Aha, chodzi o kangura?
PAPIEŻ : Jakiego kangura?
MICHAŁ ANIOŁ : Żaden problem, zamaluję go.
PAPIEŻ : Nie widziałem tam żadnego kangura.
MICHAŁ ANIOŁ : Jest z tyłu. Nie ma sprawy, zamaluję go, zrobię z niego apostoła. Zgoda?
PAPIEŻ : Właśnie w tym problem.
MICHAŁ ANIOŁ : Jaki?
PAPIEŻ : Apostołowie.
MICHAŁ ANIOŁ : Są za bardzo żydowscy? Judasza zrobiłem najbardziej żydowskiego.
PAPIEŻ : Nie o to chodzi. Jest ich tam dwudziestu ośmiu.
MICHAŁ ANIOŁ : No to jeszcze jeden nie zaszkodzi, zrobię go z kangura.
PAPIEŻ : Nie w tym rzecz.
MICHAŁ ANIOŁ : No to zamaluję kangura. Mówiąc szczerze, nie byłem z niego zadowolony.
PAPIEŻ : Nie o to chodzi. Tam jest dwudziestu ośmiu apostołów!
MICHAŁ ANIOŁ : Za wielu?
PAPIEŻ : No jasne, że zbyt wielu!
MICHAŁ ANIOŁ : Chciałem oddać nastrój prawdziwej ostatniej wieczerzy, nie jakiejś tam ostatniej kolacyjki, ostatniego posiłku czy finalowej przekąski. Chciałem, żeby to było, kurcze, z wykopem...
PAPIEŻ : Tylko dwunastu apostołów uczestniczyło w ostatniej wieczerzy.
MICHAŁ ANIOŁ : Może niektórzy przyszli z...
PAPIEŻ : Tylko dwunastu w sumie.
MICHAŁ ANIOŁ : Może wpadli ich przyjaciele?
PAPIEŻ : Posłuchaj. Tylko dwunastu apostołów i Pan uczestniczyło w Ostatniej Wieczerzy. W Biblii wyraźnie jest to napisane.
MICHAŁ ANIOŁ : Żadnych przyjaciół?
PAPIEŻ : Żadnych.
MICHAŁ ANIOŁ : Kelnerzy?
PAPIEŻ : Nie.
MICHAŁ ANIOŁ : Kabaret!
PAPIEŻ : Nie!
MICHAŁ ANIOŁ : Lubię sceny z dużym rozmachem. Mogę kilku zamalować, ale...
PAPIEŻ : Było tylko dwunastu apostołów.
MICHAŁ ANIOŁ : Mam! Mam. Nazwiemy obraz Przedostatnia Wieczerza.
PAPIEŻ : Co?
MICHAŁ ANIOŁ : Musiała być i taka. Skoro była ostatnia, musiała być i przedostatnia. Tak wiec to będzie ta przednajwiększa wieczerza. Biblia chyba nic nie mówi, ilu ludzi tam było, prawda?
PAPIEŻ : Nie, ale... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Herr Flik
buraczek
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 18:39, 23 Gru 2005 |
|
Sorki, urwało mi ;/
MICHAŁ ANIOŁ : Właśnie!
PAPIEŻ : Słuchaj, Ostatnia Wieczerza to ważne wydarzenie w historii naszego Pana, a przednajwiększa taka nie była. Nawet jeśli był na niej zaklinacz węży i zespół rockandrollowy. Zamówiłem u ciebie Ostatnią Wieczerzę. Z dwunastoma apostołami i jednym Chrystusem.
MICHAŁ ANIOŁ : Jednym???
PAPIEŻ : Tak. Jednym. Co cię opętało, że namalowałeś tam aż trzech Chrystusów?
MICHAŁ ANIOŁ : To robi wrażenie, koleś.
PAPIEŻ : Wrażenie?
MICHAŁ ANIOŁ : Jasne! Wspaniale wygląda! Jeden gruby idealnie rownoważy dwóch szczupłych.
PAPIEŻ : Był tylko jeden Odkupiciel!
MICHAŁ ANIOŁ : Wiem o tym. Wszyscy wiemy, ale co z moją licencją artysty?
PAPIEŻ : Chcę jednego Mesjasza!
MICHAŁ ANIOŁ : Powiem ci, czego ty chcesz, koleś. Chcesz jakiegoś cholernego fotografa, ot co! Ja jestem artystą, do ciężkiej cholery!
PAPIEŻ : Zaraz ci powiem, czego chcę. Chcę Ostatniej Wieczerzy z jednym Chrystusem, dwunastoma apostołami, bez kangurów, bez numerów na trampolinie, do południa w czwartek, albo ci nie zapłacę!
MICHAŁ ANIOŁ : Cholerny faszysta!
PAPIEŻ : Jestem cholernym Papieżem. I może nie znam się na sztuce, ale wiem co lubię! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kluska
funkový nabijač
Dołączył: 10 Lis 2005
Posty: 272 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: New Sącz
|
Wysłany:
Pią 19:15, 23 Gru 2005 |
|
Pamiętam jadłem kiedyś pomidorówke z ryżem i oglądałem skecze Monty Pythona. Po jednym skeczu musiałem szorować monitor z ryżu bo nie wskazane jest śmiać sie podczas jedzenia zupy pomidorowej;P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Olechandra
grzybiarz
Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 248 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: że znowu
|
Wysłany:
Pią 20:38, 23 Gru 2005 |
|
tak? a ten skecz /powyżej/ mnie jakoś nie rozśmieszył... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kluska
funkový nabijač
Dołączył: 10 Lis 2005
Posty: 272 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: New Sącz
|
Wysłany:
Pią 20:58, 23 Gru 2005 |
|
Aż zmusiłaś mnie żebym go przeczytał i jak sobie wyobraziłem jak to mogło wyglądać to złapałem śmiechawy (Ostatnia Wieczerza z kangurami:D). |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Piecyk
młynarz
Dołączył: 30 Paź 2005
Posty: 355 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 21:47, 23 Gru 2005 |
|
Olechandra napisał: |
tak? a ten skecz /powyżej/ mnie jakoś nie rozśmieszył... |
Python to dość specyficzny (a nawet hermetyczny) humor, który nie trafia do wszystkich i nie musi się każdemu podobać. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Olechandra
grzybiarz
Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 248 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: że znowu
|
Wysłany:
Pią 21:58, 23 Gru 2005 |
|
zauważyłam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
sorsha
kierownik zmiany
Dołączył: 24 Wrz 2005
Posty: 135 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z konopii :P
|
Wysłany:
Pią 23:18, 23 Gru 2005 |
|
,"sens życia wg. Monthy Pythona" .....rozwala :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Piecyk
młynarz
Dołączył: 30 Paź 2005
Posty: 355 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 23:30, 23 Gru 2005 |
|
sorsha napisał: |
,"sens życia wg. Monthy Pythona" .....rozwala :D |
Albo "Żywot Braiana".Widzieliście? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
HarpagaN
operator pługa
Dołączył: 09 Wrz 2005
Posty: 81 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Zupełnie Innej Beczki
|
Wysłany:
Sob 10:00, 24 Gru 2005 |
|
Ja powiem tylko... Genialne :D zresztą ... jak wszystkie ich skecze :) Pozatym, nik nie spodziewa się Hiszpańskiej Inkwizycji :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kirk
inspektor BHP
Dołączył: 05 Lis 2005
Posty: 159 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 22:12, 24 Gru 2005 |
|
Monthy Pyton jest genialny.Pod płaszczem tej tak specyficznej groteski,która łamie wszelkie konwencje moralne i etyczne zazwyczaj ukrywa sie gorzka i szczera prawda.Ogólnie lubie angielski humor,ale ten prezentowany przez panów z Monthy Pytona to arcydzieło:)
Piecyk,Żywot Braiana jest super - "Co za mędrcy szlajają sie o drugiej w nocy po oborach":P:P:P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Piecyk
młynarz
Dołączył: 30 Paź 2005
Posty: 355 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 22:20, 24 Gru 2005 |
|
Taaak albo "Św.Graal" Monty Python wymiata!!!!!
Np. Taki skecz o martwej Papudze :D:
Wnętrze sklepu ze zwierzętami. Do środka wchodzi Pan Pralinka , niosąc klatkę z martwą papugą w środku. Podchodzi do lady, za którą usiłuje się schować sprzedawca.
PRALINKA (Cleese) : Dzień dobry, przyszedłem z reklamacją...Halo! Proszę pani!
SPRZEDAWCA (Palin) : Co to ma znaczyć, "proszę pani" ?
PRALINKA : Przepraszam , mam katar. Przyszedłem z reklamacją.
SPRZEDAWCA : Przykro mi , ale teraz mam przerwę obiadową.
PRALINKA : To mnie nie interesuje , kolego. Chcę zareklamować tę oto papugę, którą kupiłem w tym oto sklepiku niecałe pół godziny temu.
SPRZEDAWCA : O tak , Norweska Błękitna. Coś z nią nie tak ?
PRALINKA : Zaraz panu powiem . co z nią nie tak. Jest martwa, ot co z nią nie tak.
SPRZEDAWCA : Wcale nie , ona drzemie , niech pan spojrzy !
PRALINKA : Słuchaj no , kolego , umiem odróżnić martwą papugę od żywej . Ta jest martwa.
SPRZEDAWCA : Ależ skąd, proszę pana! Ona tylko drzemie.
PRALINKA: Drzemie ?
SPRZEDAWCA : Właśnie. Niezwykłe ptaki te Norweskie Błękitne. Piekne pióra, no nie ?
PRALINKA : Upierzenie nie wchodzi tu w grę. Ta papuga jest martwa jak kamień.
SPRZEDAWCA : Wcale nie , ona poprostu drzemie.
PRALINKA : Dobrze. Skoro drzemie , obudzę ją. (wrzeszczy do klatki) Hej, Polly !! Mam dla ciebie smakowite śniadanko , tylko się zbudź , Polly !!
SPRZEDAWCA (trącając klatkę) : O poruszyła się !
PRALINKA : Wcale nie. To pan pchnął klatkę.
SPRZEDAWCA : Nic takiego nie zrobiłem !
PRALINKA : Zrobił pan. (wyjmuje papugę z klatki i wrzeszczy do niej) Hej , Polly !! Polly !! (wali papugą o ladę) Papużko Polly , przebudź się ! Polly !! (rzuca papugę w powietrze i czeka , aż spadnie na podłogę ) Oto , co nazywam martwą papugą.
SPRZEDAWCA : Nie jest martwa , tylko ogłuszona .
PRALINKA : Sluchaj no , kolego , mam juz dość tej komedii. Ta papuga bezwarunkowo nie żyje. A gdy kupowałem ją niecałe pół godziny temu , zapewniał mnie pan , że jej totalny brak ruchu spowodowany jest zmęczeniem po długim i wyczerpującym skrzeczeniu !
SPRZEDAWCA : Przypuszczalnie usycha z tęsknoty za fiordami .
PRALINKA : Usycha z tęsknoty za fiordami ? Co pan mi tu wciska ? Dlaczego leży nieruchomo na plecach , odkąd przyniosłem ją do domu ?
SPRZEDAWCA : Norweskie Błękitne lubią kimac leżąc na plecach . Przepiękny ptak, jakie śliczne upierzenie ...
PRALINKA : Pozwoliłem sobie dokładnie obejrzeć tę papugę i stwierdziłem , że początkowo siedziała na grzędzie tylko dlatego , że była do niej przybita !
SPRZEDAWCA : No jasne , że była przybita ! Inaczej powyrywałaby pręty i fru !
PRALINKA : Słuchaj no koleś ... (podnosi papugę z podłogi) Ta papuga nie zrobiłaby żadnego "fru" nawet , gdybym przepuścił przez nią 4 tysiące woltów ! Ona śpi cholernym snem wieczystym!
SPRZEDAWCA : Wcale nie. Usycha z tęsknoty.
PRALINKA : Nie usycha , ale już uschła ! Tej papugi już nie ma ! Przestała istnieć ! Odeszła na spotkanie ze swoim stwórcą ! To zdechła papuga ! Sztywniak ! Opuściło ją życie , teraz spoczywa w spokoju ! Gdyby nie przybił jej pan do grzędy, nie wąchałaby kwiatków od spodu! Strzeliła w kalendarz i śpiewa teraz w anielskim chórze ! To jest ex-papuga !
SPRZEDAWCA : W takim razie wymienię ją panu.
PRALINKA : W tym kraju trzeba się nagadać do utraty tchu , żeby cię wysłuchano.
SPRZEDAWCA : Przykro mi, ale papugi się skończyły .
PRALINKA : Rozumiem . wszystko jasne.
SPRZEDAWCA : Ale mam ślimaka.
PRALINKA : Czy on gada ?
SPRZEDAWCA : Raczej nie.
PRALINKA : Zamienił stryjek siekierkę na kijek.
SPRZEDAWCA : Niech więc wybierze się pan do Bolton, do mojego brata , on prowadzi tam sklep ze zwierzętami i wymieni panu tę papugę. (daje mu wizytówkę sklepu, Pralinka wychodzi).
<lol> |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Herr Flik
buraczek
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 23:13, 24 Gru 2005 |
|
Ciekaw jestem, czy zgadniecie z jakiego skeczu pochodzi ten fragment:
Osoba: Proszę popieścić mój tyłeczek!
Typowy Urzędnik: Minie pan pocztę, przejdzie jakieś dwieście jardów i skręci w lewo na światłach. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|